Podczas naszej ostatniej podróży po Tajlandii, mieliśmy okazję doświadczyć czegoś niesamowitego – zamieszkaliśmy w domkach na wodzie.
Park Narodowy Khao Sok – ostatnia dżungla Tajlandii
O parku narodowym Khao Sok mówi się, że jest najstarszym lasem deszczowym na świecie. Nie wiemy czy tak naprawdę jest najstarszy, ale czy to takie istotne? Park Narodowy Khao Sok jest ogromną wspaniałą dżunglą z wielkim, niebieskim jeziorem Cheow Lan w samym środku. Tutaj przyjeżdża się po spokój, odosobnienie i relaks w czystej postaci. I tak tu właśnie jest. Mimo wielu wycieczek tutaj organizowanych, to faktycznie jest spokojnie, a ludzie są tak rozlokowani w różne części jeziora, że wydaje Ci się, że Ty i Twoja mała wycieczkowa grupka, jesteście na jeziorze sami.
Jezioro Cheow Lan powstało w 1982 roku po wybudowaniu tamy i zalania lasów i terenów rolniczych. Wiele lat po zalaniu tych terenów, ziemia cuchnęła zgnilizną. Te wszystkie samotnie wystające drzewa, które się mija płynąć po jeziorze, to wciąż pozostałości po zalaniu. Ale pewne minerały, które występują w wodzie oczyściło ją i dziś możemy podziwiać i pływać w pięknym, czystym jeziorze. I tak przyszedł czas na uprawianie tu turystyki, turystyki przez duże T. Na pozakręcamym we wszystkie strony jeziorze, rozlokowane są takie jakby resorty domków na wodzie. Chociaż “resort” to zdecydowanie za duże słowo.
Oprócz tego, że do Khao Sok przyjeżdża się pomieszkać na jeziorze, to przyjeżdża się też, aby doświadczyć prawdziwej dżungli mieszkając w domku na drzewie. Takie doświadczenia oferuje resort Our Jungle House, w którym byliśmy już dwa razy i zapewne jeszcze nie raz tam pojedziemy.
Więcej o domkach na drzewie w środku dżungli przeczytacie w naszym wpisie tu >>
Domki na jeziorze
W wielu miejscach Parku Narodowego Khao Sok, można wykupić sobie wycieczkę na jezioro Cheow Lan Lake, gdzie zamieszkacie w prostych, bambusowych chatkach na wodzie w tajskiej wiosce. My wycieczkę wykupiliśmy w recepcji Our Jungle House, gdzie spaliśmy.
Wioska jest położona na nierealnie przepięknym jeziorze Cheow Lan Lake. Do wioski płynęliśmy wśród mogotów ponad godzinę tzw. „long boat-em”, czyli taką tradycyjną tajską długą łodzią.
Na miejscu spaliśmy w bardzo prostych bambusowych chatkach, w których był tylko materac do spania i poduszka. Nic więcej. Toalety mieliśmy wspólne z lokalnymi ludźmi. Prysznica brak.
Późnym wieczorem i wczesnym rankiem pływaliśmy na takie jakby safari – wypływaliśmy łodzią w poszukiwaniu dzikich zwierząt. Udało nam się spotkać dzikie małpy, dzikie świnie z kłami (to chyba była pumba 🙂 ) i dużo egzotycznych ptaków.
Zostaliśmy też zabrani na trekking w głąb dżungli, przez którą przebijaliśmy się wzdłuż wodospadu będąc ciągle zanurzonym w chłodnej wodzie. Także dobrze ubrać buty takie, w których wygodnie się idzie w wodzie.
Internetu ani zasięgu nie było. Tylko my i czysta natura dookoła. W przetrwaniu pomagało jezioro, w którym kąpiele były zbawienne. Wyobraźcie sobie, że woda miała jakieś 30 stopni, co było mocno ochładzające.
Koszt wycieczki z 1 noclegiem na jeziorze, z transportem, wyżywieniem i wycieczką po dżungli na miejscu to 250 zł/os. Wg. nas wycieczka warta swojej ceny.