Taksówki w Bangkoku – 10 porad

by Karol Lewandowski

Zaraz po wylądowaniu na lotnisku w Bangkoku złapaliśmy taksówkę, używając elektronicznego lotniskowego systemu (zresztą godnego podziwu). Taksówkarz nie mówił po angielsku, ale byliśmy na to gotowi – pokazaliśmy mu szczegółowy adres naszego hotelu napisany po angielsku i po tajsku. Pokiwał głową i uznaliśmy, że sprawa została załatwiona a my nie musimy się już o nic martwić. Jakież było nasze zdziwienie kiedy wysiadając zamiast hotelu zobaczyliśmy szpital, a pielęgniarze wnosili już nasze torby do środka i podjechali pod nas z wózkami inwalidzkimi.  Wtedy, na własnej skórze dowiedzieliśmy się, że współpraca z tajskimi taksówkarzami to będzie prawdziwa walka o przetrwanie.

Dlatego Wy jadąc do Tajlandii lepiej zapoznajcie się z kilkoma poniższymi informacjami:

Praktycznie każdy hotel ma przygotowane wizytówki ze swoim adresem (i wskazówkami dojazdu, w stylu „3 w prawo za złotym Buddą”) po angielsku i po tajsku i warto je mieć ze sobą i chcąc wrócić do hotelu po prostu pokazujemy wizytowkę taksówkarzowi.

Taksówki są ogólnie bardzo tanie, za godzinny kurs na drugi koniec Bangkoku płaciliśmy średnio 15 zł. Kurs z lotniska do hotelu to około 20-30 zł (ponad godzina jazdy + płatne autostrady)

Żeby zatrzymać w Tajlandii taksówkę wystarczy machnąć na nią ręką (jak w Nowym Jorku)

Na lotnisku w Bangkoku taksówkę łapiemy poprzez specjalny system – podchodzimy do dotykowego ekranu, wybieramy wielkość taksówki (zwykła albo XL) i drukuje nam się numer taksówki. Następnie z numerkiem podchodzimy do taksówki, nad którą wyświetli się nasz numer

Wolna taksówka to ta, która ma na szybie wyświetlony napis po tajsku (zazwyczaj świeci się na czerwono/różowo).zrzut-ekranu-2016-12-20-20-02-33

Średnio połowa taksówkarzy mówi po angielsku, a jeśli już to zazwyczaj bardzo słabo i niezrozumiale.

Taksówkarze nigdy nie używają GPS i często niezbyt dobrze znają mapę – bardzo często nie wiedzieli gdzie jechać, dlatego najlepiej albo podawać im jakieś znane miejsce w pobliżu i resztę trasy dojść na piechotę, albo siedzieć przy nich z GPS’em i w razie czego ich kierować

Własny GPS (np. Google Maps) przyda się też w przypadku kiedy taksówkarz specjalnie będzie jechał dookoła, robiąc nam wycieczkę krajoznawczą, żebyśmy zapłacili za kurs więcej

To pasażer płaci za płatne drogi (kierowca albo zażąda za nie pieniędzy na każdej bramce, albo doliczy nam je na koniec).

 

Wszystkie kursy z lotniska mają doliczane do ceny dodatkowe 50 bathów extra (specjalna opłata lotniskowa).

Każda taksówka ma prawny obowiązek używania taksometru, ale zdarza się, że taksówkarze oszukują i nie chcą go włączać (szczególnie w nocy i w pobliżu atrakcji turystycznych) – dlatego wsiadając trzeba od razu zapytać czy taksówkarz będzie jechał na taksometrze („meter” albo „taxometer”) a jeśli nie to z góry ustalić stawkę za przejazd. Zazwyczaj bez problemu schodzą z ceny (np. kurs na taksometrze wyniósłby około 15 zł, taksówkarz chciał 50 zł, ale zgodził się na 20 zł – w środku nocy)

Zdarza się, że taksówkarze słysząc adres odmówią przejazdu, bo nie będzie im się chciało jechać tak daleko, albo uznają, że nie opłaca im się bo nie złapią kursu powrotnego – wtedy trzeba łapać kolejną taksówkę

Alternatywą do taksówek są tuk-tuki ale ich cena jest zazwyczaj dużo wyższa, komfort jazdy mniejszy, no i nie mają taksometrów więc zawyżają ceny.

Alternatywą do taksówek, jest w Tajlandii Uber (prywatne taksówki). Rejestrując się przez ten link dostaniecie zniżkę 15 zł na pierwszy przejazd.

tajlandia artykuły

Te wpisy też mogą Cię zainteresować

Nasze książki

Cześć! Witaj na naszym blogu

Nazywamy się Karol, Ola i Gaja Lewandowscy, pochodzimy ze Świdnicy oraz Kielc i jesteśmy blogerami, podróżnikami i autorami 8 książek. Od kilkunastu lat podróżujemy po świecie starym kolorowym busikiem. W sumie przejechaliśmy ponad 500.000 km i odwiedziliśmy już ponad 60 państw na 5 kontynentach. Na tym blogu znajdziesz relacje z naszych podróży i porady jak organizować własne wyjazdy.

@2022 – Supertramp Karol Lewandowski, Busem Przez Świat