czwartek, 5.12.2013r.
Rano przyjeżdża po nas Asia i wspólnie jedziemy na drugi koniec miasta do radia SBS – jest to bardzo duża australijska stacja, która ma także własną telewizję. Rejestrujemy się w recepcji, gdzie dostajemy specjalne identyfikatory i zostajemy odebrani przez Panią Anie, która prowadzi nas przez redakcję pełną kilkudziesięciu małych boksów z dziennikarzami prosto do studia. Siadamy przy mikrofonach i opowiadamy. O naszym projekcie, o początkach, o tym jak się poznaliśmy, o 8 dolarach dziennie (swoją drogą ciekawe, że w tym roku nasz budżet wynosi dokładnie tyle co rok temu – 8$ dziennie), o wyprawie po Australii i o poszukiwaniach gorączki złota.
Po wywiadzie Pani Ania zabiera nas na lunch i tym razem my robimy z nią mały wywiad do naszej następnej wideorelacji. Dowiadujemy się bardzo ciekawych rzeczy na temat życia w Australii, ale naszym największym hitem pozostaje historia dotycząca kryzysu z 2008 roku: rząd australijski w odpowiedzi na kryzys.. wypłacił wszystkim obywatelom dwukrotnie około 1000$! Większość z nich wydała te pieniądze od razu, napędzając w ten sposób gospodarkę. Rzecz niewyobrażalna w Polsce.
Po wywiadzie jedziemy do portu w sprawie busa. Okazuje się, że chcą od nas kluczyki do busa, żeby mogli sami nim wyjechać z kontenera. Nie zgadzamy się na to bo obawiamy się o busa – wątpimy żeby australijski pracownik umiał dokopać się w naszym busie do akumulatora, podłączyć go, a potem po odpaleniu ręcznie załączyć wentylator chłodnicy – jeśli tego nie zrobi w tym klimacie w 15 minut ugotuje nam silnik.
Na miejscu okazuje się że statek spóźnił się 2 dni, miał być 1.12 a przypłynał 3.12 i jutro.. odpływa razem z naszym busem! Stajemy jak wryci nie mogąc wykrztusić słowa. Jak to odpływa?? A co z busem?!
Okazuje się że po prostu nie zdążyli wypakować wszystkich kontenerów, przepadła ich kolejka więc statek wypływa z portu i wróci za kilka dni. Słysząc to, Asia wkracza do akcji. Opowiadamy o zawartości naszego kontenera, o wyprawie, o niedzielnym pikniku na start wyprawy itd. Zostajemy zaprowadzeni do szefa wszystkich szefów i po dyskusji okazuje się że nasz projekt wzbudził zainteresowanie i kolejka rozładunku kontenerów zostanie zmieniona. Mamy przyjechać jutro rano o 8:00 razem z kluczykami i będziemy mogli sami wyjechać z busem z kontenera ale nie całkiem z portu a jedynie do magazynu gdzie wszystko zostanie z busa wyjęte (ponad 100 rzeczy spakowanych i gotowych na wyprawę) i sprawdzone na wypadek występowania nielegalnych substancji takich jak liście, kawałki gleby itd. Co jeśli na kołach albo podwoziu będzie ziemia zebrana z podłoża w porcie w Gdyni? Przekonamy się jutro.