Dzień: 4.
Przejechane: 0 km (bus jeszcze nie odebrany ze statku, czeka na odprawę, ma być we wtorek)
Na piechotę: 18km przez Manhattan 🙂
Temperatura: 42 stopnie Celcjusza
Z New Jersey pastor Marek zawozi nas pod most Waszyngtona, który przechodzi przez rzekę Hudson i prowadzi do północnego Manhattanu. To tu znajduje się większość miejsc znanych z Nowego Yorku, ale Manhattan jest olbrzymi więc już wiemy, że jeden dzień nie starczy nam na zwiedzanie. Zobaczymy ile się uda zobaczyć dzisiaj.
Ponieważ nasz dzienny budżet to tylko 8$ na osobę (na jedzenie, atrakcje, noclegi itp) to musimy nieźle oszczędzać. Postanawiamy zwiedzić wszystko pieszo (metro, taksówki, autobusy odpadają). Most ma 2 poziomy i jest niesamowicie długi – przejście go zajmuje nam ponad 20 min. Docieramy do Północnego Manhattanu i idziemy na południe w kierunku Central Parku. Najpierw lądujemy w Harlemie – czarnej dzielnicy Manahattanu, opanowanej przez Afroamerykanów – przez prawie 2 godziny nie spotykamy ani jednego białego, za to co drugi sklep to fryzjer :).
Pierwsze co nas uderza to brud – Nowy Jork jest niesamowicie zaśmiecony, kułby przepełnione, a po ziemi walają się odpadki. Idziemy ulicą Broadway na południe i wreszcie docieramy do Central Parku – olbrzymiego parku w samym środku Manhattanu! Jest niedziela – to tu zebrali się wszyscy nowojorczycy! Park ma ponad 340 hektarów, a idąc nim zapominamy, że otaczają nas olbrzymie drapacze chmur (no chyba, że któryś wyłoni się zza drzew). Potwierdza się to co widzieliśmy na filmach – amerykanie opalają się, siedzą na trawie z laptopami (tak, oczywiście z „jabłuszkiem”), grają we frisbee, bejsbol i football amerykański, oraz biegają, jeżdżą na rowerach i na rolkach.
Zaskakuje nas usytuowany w centrum parku pomnik… naszego króla Władysława Jagiełły! Dowiadujemy się skąd się tu wziął – a ktoś z Was ma jakiś pomysł co robi tu samotny pomnik polskiego króla? 😉 Jeśli tak to wpiszcie odpowiedzi w komentarzach poniżej 😉
Oczywiście na całym Manhattanie roi się od żółtych taksówek i faktycznie wystarczy ponieść rękę żeby jakąś złapać. Dalej na południe znajduje się Rockefeller Center – olbrzymi wieżowiec zbudowany przez amerykańskiego miliardera.
Wreszcie (po ponad 6h na piechotę) dochodzimy do Time Square i.. zamieramy z zachwytu! Od razu przybywa nam sił. Jest jeszcze lepiej niż na filmach, a dookoła dzieje się strasznie dużo. Kogo można tu spotkać w tak olbrzymim tłumie? Wszystkich – od typowych filmowych gliniarzy (z którymi robimy sobie foto) po gościa z gitarą w samych majtkach z napisem „Naked Cowboy” ;). Robimy setki zdjęć i lądujemy uchwyceni przez kamerę na olbrzymim telebimie!
Po Time Square idziemy jeszcze nad rzekę Hudson i wracamy do New Jersey na nocleg u naszego Pastora. Dziś już więcej nie zdążymy zwiedzić, resztę (łącznie ze Statuą Wolności) zostawiamy sobie na jutro 😉
Zapraszamy do oglądania poniższych zdjęć:
P.S. dalej jesteśmy bez busa, jest już w porcie w NY, ale odprawa dopiero jutro, a odebrać będziemy mogli go dopiero we wtorek.